Zapadam w gleboki sen...gdy noc zapuka do mej swiadomosci,otaczam sie chmura letargu co moj sen wyzwala,sam wtedy leze jak martwy i czekam az dzien mnie oswieci.Trudna to chwila,lecz walczy z nia moj duch nieustraszony ,ja jak tchorz wtedy spie ,wtedy szybko w letarg uciekam.Kolory w senny majak sie krztaltuja ,plyne w nim porwny jego szalonym pradem ,onic sie wtedy nie martwie , jest tak ...spokojnie ,bezpiecznie ,tak milo.Daj mi swoj sen ,a zamienie go w kraine gdzie uciekac przed samym soba nie bedziesz,daj mi klucz do niego a nowy wymiar w nim utworze, daj mi siebie a na nowo cie w nim stworze.Nie boje sie dnia choc wciaz przypomina mi o mym istnieniu,szarosc trawi serce i oczy ,ale to mija gdy noc a znim sen moi nadchodzi.
Dodaj komentarz