Archiwum 04 listopada 2007


lis 04 2007 swiat
Komentarze: 1

Dawno, dawno temu nim ten ktos tchnal we mnie zycie,nim uksztaltowalo sie ono w lonie matki,nim poczulem jego slodko gorzki smak ,byl lepszy swiat.Charmonia piekna i spokoju stworzona przez genialnego architekta,zamknieta w pastelowych kolorach.Nie bylo tam cierpienia ani wojny ktora rodzi bestie.Smierc,ona byla przyjaciolka co nie narzuca sie soba,lecz jest wtedy gdy jej potrzebujesz,a smiech zamiast lkania i placzu rozlegal sie jak echo.Dawno ,dawno temu nim czyjes rece wyciagnely mnie z matczynego lona ,slonce swiecilo zlotym blaskiem nie mordujac swym goracym tchnieniem nikogo,falsz i zdrada uwiezione byly w glebokim niebycie,a sprawiedliwosc jak cezar na rydwanie swiecila swoj triumf.Dawno ,dawno temu nim moje oczy porazil pierwszy blask dnia ,a w ustach poczulem matczyne mleko ,byl inny swiat , swiat ktory tak czule tulil mnie w swych ramionach.Z miloscia patrzyl mi w oczy ,uspokajal gdy placz nie pozwalal mi zasnac,wciaz powtarzal mi ze mnie kocha.Ale to byl inny swiat,swiat ktory nigdy nie istnial .Swiat ktory teraz zdziczal jak preriowy mustang ,zamkniety jest teraz w moim doroslym sercu.Nic nie moze je wypelnic mimo ze pustka jest w nim wielka ,swiat traktuje mnie jak niechcianego bekarta i odpycha mnie od siebie jak zapragne znalezc w nim swoje miejsce.Dawno ,dawno temu milosc przemierzala swe drogi w ludzkich sercach,niczym strudzony wedrowiec ,goscila dajac blogoslawienstwo domostwom.Ale to bylo dawno,tak dawno jak ja sie narodzilem ,teraz tylko czekam az kiedys zamorduje mnie z premedytacja .Uzna za pomylke i stworzy kolejnego potwora. To bylo dawno ,nim dusza moja w cialo sie oblekla, nim dzien z noca w koncu pogodzily sie z soba ,nim slowo cialem sie stalo.To bylo tak bardzo dawno temu!!!

mamuska2 : :
lis 04 2007 zycie
Komentarze: 1
Jak myslicie czy jest jakies zycie po zyciu?Czy jest gdzies jakas inna forma zycia ktora powoduje ze  kontynujemy to co zaczelismy tu na ziemi?nie chce mi sie wiezyc ze wraz z nasza fizyczna smiercia umiera z nami wszystko co nalezalo do nas.Czy smierc jest ta brama ktora przeprowadza nas niczym charon do innego stanu naszej swiadomosci?Smierc to nie jest chyba koniec, to poczatek, ale czego?Kiedys kiedy bylem malym chlopcem przysnil mi sie moj zmarly dziadek.Jezu najslodszy jak ja go bardzo kochalem,i nadal go kocham choc On nie zyje juz 27 lat.To taka dziecinna milosc,czysta ,bezinteresowna , piekna sama w sobie.Stanal na przeciwko mnie i pelen radosnego usmiechu zaczal mnie wolac po imieniu.Coz za wielka byla moja radosc kiedy go znowu ujzalem.Rzucilem sie mu pedem na ramiona,a on przytulil mnie z calej sily.Ja go czulem!! Czulem jego cialo choc wiedzialem ze Jego nie ma!!Calowalem mocno policzki dziadka a on mocno,mocno mnie tulil.Piszac to mam lzy w oczach, czasami mi go tak bardzo bardzo brakuje.Wtedy kiedy jestem sam,bezbronny,niezdolny do walki,niezdolny do niczego.Bedac na  jego  rekach spojrzalem mu w oczy i krzyknalem zdziwiony:Przeciez ty nie zyjesz!!Wiecie co on mi odpowiedzial stawiajac mnie na ziemie?Ja nie zyje?kto ci to powiedzial?Przeciez ja zyje,inaczej nie bylbym teraz tu z toba!!I wtym momencie skonczyl sie moj sen gwltownie przerwany niczym projekcja filmu.To zdarzenie bardzo gleboko zapadlo mi w  mojej swiadomosci i nieraz budzi sie stawiajac mi co roz to samo pytanie :czy my naprawde umieramy?Wybaczcie ze znow poruszylem ten temat ale nie moge pozbierac sie od ostatniego wydarzenia.Ludzie tak szybko odchodza,kolejne zycie gasnie,zostaja tylko wspopmnienia ktore zyja poki my je bedziemy w sobie pielegnowac.Lecz jak nas zabraknie juz calkowicie pograzymy sie w ciemnosci,wiecznej otchlani zapomnienia.Czyja reka nas z tego wyciagnie,kto nas tak czule z miloscia wspomni?Kto? nikt k....nikt!!!!!!!!!!!
mamuska2 : :