Archiwum listopad 2007, strona 2


lis 11 2007 Ja -krol zycia
Komentarze: 0

Jestem ,choc przez caly tydzien  wylaczony bylem z normalnego zycia.Bylem choc tak naprawde to egzystowalem jak roslinka.Taki sobie zoombi niebardzo wiedzacy co sie z nim dzieje , co robi ,co mowi itp.Voodoo? Raczej nie ,nie w tej czesci europy i kraju.To raczej voodoo zaleglo sie w mojej glowie czyniac spustoszenie ,podobne do tornada.O nie !! Nic z tych rzeczy nie myslcie sobie ze ze moj umysl zapragnal sobie zyc wlasnym zyciem,nie liczac sie z reszta!Jesli tak by sie stalo to teraz pisal bym z bialego pokoju w ktorym oprucz mnie nie mna nic!!A tak jestem tam gdzie jestem i pisze to co pisze choc niewiem po co to robie!Czasami chcialbym cofnac sie do czasow dziecinstwa , stac sie takim malym chlopcem ktory ma tylko jedne zmartwienie:jaka zabawka ma sie dzisiaj bawic.Reszte mialbym gdzie? jak myslicie ,no wlasnie tam.A tak ta codzienna walka o byt powoduje ze stopniowo sie wypalam ,to nie oznacza mojej slabosci ,tylko czasami poprostu mam tego wszystkiego tak jak wy juz dosyc.Real jest brutalny,potrafi rozpieszczac swoich wybrancow az do glebokich mdlosci ,a czasami zachowuje sie jak maniakalny psychopata ,ale tego nikt z nas nie zmieni!Znowu kolejny dzien,zza oknem szarosc pomieszana z zimnem,w telewizji zolwie nija,ratunku!!!!!!!!!!!Przy mnie jest moj synek ktory oglada telwizje i bawi sie resorakami,robi to tak beztrosko ,tak naturalnie, ja patrzac na niego przypominam sobie swoje "szczeniece" lata,i...bawie sie z nim!!!Obydwoje mamy wtedy wszystko w d...nic nas  nie obchodzi poprostu cieszymy sie ta mala chwila.Niepowinienem tak pisac!! To moze o mnie zle swiadczyc ,ale co tam,pisze to co mysle ,nie ogladam sie na czyjes opinie ,bo wtedy zatracil bym swoja osobowosc!!Nikt mnie nie podsluchuje,nikt mnie nie nagrywa, tylko walic prosto z mostu to co sie czuje i mysli ,wiedzac ze nie poniesie sie zadnych konsekwencji.Ha to jest prowincjonalna demokracja ,taka gleboka ,prawdziwa,szczera az do bolu.Koncze bo napisze jeszce cos czego moge sie naprawde wstydzic!!Chcialbym sobie tak normalnie poprzeklinac jak kazdy facet ,lecz ...k...tutaj nie wypada, nie na tym blogu.Trzeba zachowac twarz ,byc takim statecznym doroslym mezczyzna ,udajacym twardziela,czerpiacym swa sile z tych poj...reklam telewizyjnych.K.....!Ide sobie strzelic w leb!!!

mamuska2 : :
lis 04 2007 swiat
Komentarze: 1

Dawno, dawno temu nim ten ktos tchnal we mnie zycie,nim uksztaltowalo sie ono w lonie matki,nim poczulem jego slodko gorzki smak ,byl lepszy swiat.Charmonia piekna i spokoju stworzona przez genialnego architekta,zamknieta w pastelowych kolorach.Nie bylo tam cierpienia ani wojny ktora rodzi bestie.Smierc,ona byla przyjaciolka co nie narzuca sie soba,lecz jest wtedy gdy jej potrzebujesz,a smiech zamiast lkania i placzu rozlegal sie jak echo.Dawno ,dawno temu nim czyjes rece wyciagnely mnie z matczynego lona ,slonce swiecilo zlotym blaskiem nie mordujac swym goracym tchnieniem nikogo,falsz i zdrada uwiezione byly w glebokim niebycie,a sprawiedliwosc jak cezar na rydwanie swiecila swoj triumf.Dawno ,dawno temu nim moje oczy porazil pierwszy blask dnia ,a w ustach poczulem matczyne mleko ,byl inny swiat , swiat ktory tak czule tulil mnie w swych ramionach.Z miloscia patrzyl mi w oczy ,uspokajal gdy placz nie pozwalal mi zasnac,wciaz powtarzal mi ze mnie kocha.Ale to byl inny swiat,swiat ktory nigdy nie istnial .Swiat ktory teraz zdziczal jak preriowy mustang ,zamkniety jest teraz w moim doroslym sercu.Nic nie moze je wypelnic mimo ze pustka jest w nim wielka ,swiat traktuje mnie jak niechcianego bekarta i odpycha mnie od siebie jak zapragne znalezc w nim swoje miejsce.Dawno ,dawno temu milosc przemierzala swe drogi w ludzkich sercach,niczym strudzony wedrowiec ,goscila dajac blogoslawienstwo domostwom.Ale to bylo dawno,tak dawno jak ja sie narodzilem ,teraz tylko czekam az kiedys zamorduje mnie z premedytacja .Uzna za pomylke i stworzy kolejnego potwora. To bylo dawno ,nim dusza moja w cialo sie oblekla, nim dzien z noca w koncu pogodzily sie z soba ,nim slowo cialem sie stalo.To bylo tak bardzo dawno temu!!!

mamuska2 : :
lis 04 2007 zycie
Komentarze: 1
Jak myslicie czy jest jakies zycie po zyciu?Czy jest gdzies jakas inna forma zycia ktora powoduje ze  kontynujemy to co zaczelismy tu na ziemi?nie chce mi sie wiezyc ze wraz z nasza fizyczna smiercia umiera z nami wszystko co nalezalo do nas.Czy smierc jest ta brama ktora przeprowadza nas niczym charon do innego stanu naszej swiadomosci?Smierc to nie jest chyba koniec, to poczatek, ale czego?Kiedys kiedy bylem malym chlopcem przysnil mi sie moj zmarly dziadek.Jezu najslodszy jak ja go bardzo kochalem,i nadal go kocham choc On nie zyje juz 27 lat.To taka dziecinna milosc,czysta ,bezinteresowna , piekna sama w sobie.Stanal na przeciwko mnie i pelen radosnego usmiechu zaczal mnie wolac po imieniu.Coz za wielka byla moja radosc kiedy go znowu ujzalem.Rzucilem sie mu pedem na ramiona,a on przytulil mnie z calej sily.Ja go czulem!! Czulem jego cialo choc wiedzialem ze Jego nie ma!!Calowalem mocno policzki dziadka a on mocno,mocno mnie tulil.Piszac to mam lzy w oczach, czasami mi go tak bardzo bardzo brakuje.Wtedy kiedy jestem sam,bezbronny,niezdolny do walki,niezdolny do niczego.Bedac na  jego  rekach spojrzalem mu w oczy i krzyknalem zdziwiony:Przeciez ty nie zyjesz!!Wiecie co on mi odpowiedzial stawiajac mnie na ziemie?Ja nie zyje?kto ci to powiedzial?Przeciez ja zyje,inaczej nie bylbym teraz tu z toba!!I wtym momencie skonczyl sie moj sen gwltownie przerwany niczym projekcja filmu.To zdarzenie bardzo gleboko zapadlo mi w  mojej swiadomosci i nieraz budzi sie stawiajac mi co roz to samo pytanie :czy my naprawde umieramy?Wybaczcie ze znow poruszylem ten temat ale nie moge pozbierac sie od ostatniego wydarzenia.Ludzie tak szybko odchodza,kolejne zycie gasnie,zostaja tylko wspopmnienia ktore zyja poki my je bedziemy w sobie pielegnowac.Lecz jak nas zabraknie juz calkowicie pograzymy sie w ciemnosci,wiecznej otchlani zapomnienia.Czyja reka nas z tego wyciagnie,kto nas tak czule z miloscia wspomni?Kto? nikt k....nikt!!!!!!!!!!!
mamuska2 : :
lis 03 2007 es mort
Komentarze: 1
ktos dzisiaj umarl.kto?ja go nawet tak dobrze nie znalem nie znalem lecz codzien spogladalem w jego okna, teraz kto zapelni to miejsce?Kto poslucha jego slow,kto poczuje jego goracy oddech ,skoro go juz nie ma?Byl jak swiatlo ktore nagle ktos zgasil,zostawiajac pustke i ciemnosc.Juz nie usluszysz jak bije jego serce,kur...nie moge pisac!!!To jakby czastka mnie umierala ,umiera i juz nigdy sie nie odrodzi!!!Nigdy,nigdy, nigdy.co jest warte te nasze zycie!!!! Nienawidze tego,nienawidze tej kureskiej kostuchy ktora jednym tylko dotykiem powoduje ze przestajesz istniec!!Ja wiem ze to jest nasza stala czescia zycia ale dlaczego to ci ktorych ja...chce mi sie poprostu wyc z bolu ale czy to zwruci mu zycie!!!
mamuska2 : :