Komentarze: 0
Zebym mogl przewidziec w jakie szaty oblecze sie moja niedaleka przyszlosc,zebym mogl dostrzec te drogi po ktorych nie zbladze,a ktore zaprowadza mnie tam gdzie chce,bylbym szczesliwym czlowiekiem.Lecz nie jest to dane zadnemu z nas,bladzimy niczym slepcy po omacku wybierajac albo biorac tylko to co da nam zycie i los.Zycie to walka,morderczy wyscig z czasem ktory zawsze staramy sie oszukac badz przechytszyc,lecz nieustannie przegrywamy a wtedy gorzki posmak porazki rozlewa sie jak wzburzony ocean po naszej psychice niszczac ja doszczetnie.Zebym mogl sam siebie krztaltowac ,zebym mogl sam bez niczyjej pomocy swa gwiazde ogniem zywym podsycac bylbym szczesliwym czlowiekiem,lecz upadki i porazki moje swiadcza jak bardzo slabym jestem czlowiekiem.Tesknie za tym co bylo,marze za tym co bedzie,jestem jak male dziecko bezbronny i niewinny co roz stawiajacy na nowo bezradne kroki w czyms tym co zwie sie moje zycie.