Komentarze: 1
dzisiaj postanowilem ze nic nie napisze!!ot co taki moj maly niewinny kaprysek!!bede siedzial na przeciwko jarzacego sie monitora i bede go szczul swoja bezczynnoscia!!!kurde nie udalo mi sie!!to jest jak nalog, ktory nasila sie im czesiej go nadurzywasz.musze pogadac o tym z psychologiem .lecz ktory zechce!moze pani.tak tak mowie to do pani.taka osobista terapia.moze byc calkiem przjemna!!!on szczerzy do mnie swoje swiatlo a ja zaczynam dobierac sie do niego.no coz mam wyzuty sumienia,czuje sie jakbym popelnil smiertelny grzech.ale co tam!tylko raz sie zyje.wracajac wieczorem z pracy spostrzeglem jak niebo zmienialo swe barwy.niby nic a jednak natura zaczyna swoj przepiekny spektakl.przerozne kolory nieba mieszaja sie zwe soba ,chmury niczym bufiaste giganty przemieszczaja sie zza daleki horyzont ,ustepujac swoje miejsce ciemnosci.odwieczna walka nocy z dniem.dwoch mocarzy,niebianskich herosow ,codzien prezy swoje nuskuly ,mocuje sie w bezkrwawej walce.nik tego nie zauwarza nikt sie tym nie intresuje,sa przeciez wazniejsze sprawy niz patrzenie jak noc pozera dzien!!!szkoda.